W serii wywiadów z właścicielami i dyrektorami ośrodków glampingowych, tym razem rozmawialiśmy Justyną Walas. Wieloletnią dyrektorką 5-gwiazdkowego kurortu w Bukowinie Tatrzańskiej, która pewnego dnia postanowiła zaoferować swoim gościom gościom coś zupełnie innego i wykorzystując namioty mieszkalne FDomes stała się pionierem glampingu w sercu polskich Tatr.
F.Domes: Skąd zrodził się pomysł stworzenia Tatra Glamp?
Justyna Walas: Jako osoba od prawie 20 lat związana z branżą hotelarską, chciałam stworzyć miejsce niepowtarzalne, jedyne w swoim rodzaju. Coś co pozwoli Gościom w pełni wypocząć jednak nie standardowo. Rynek hotelarski, zwłaszcza na Podhalu jest już bardzo mocno nasycony różnego rodzaju obiektami noclegowymi. Od zwykłych domów gdzie można wynająć pokoje do hoteli najwyższej kategorii. Ja chciałam się wyróżnić, dać Gościom coś innego a nie tylko standardowe rozwiązania. Szukając inspiracji w Internecie, natrafiłam na Waszą reklamę na temat namiotów eventowych. Gdy weszłam na stronę to moją uwagę zwróciła zakładka glamping – nazwa, którą już wcześniej znałam. Po zapoznaniu się z ofertą, wymaganiami dot. budowy i stworzenia takiego nietypowego miejsca noclegowego, stwierdziłam, że jest to coś czego szukałam.
F: Bardzo zaciekawiła nas nazwa “klapnioki”, którą posługujecie się w odniesieniu do waszych namiotów mieszkalnych. Od czego pochodzi i czemu zdecydowaliście się ją wykorzystywać?
JW: Jako, że jesteśmy na Podhalu, gdzie na co dzień posługujemy się językiem góralskim, nazwę tą usłyszałam od mojej sąsiadki. Pani ta wypasała owce na działce, gdzie obecnie znajduje się Tatra Glamp. Musiałam ją poprosić, aby zabrała owce ponieważ w następnym dniu mieli wejść robotnicy. Zaciekawiona Pani zaczęła podpytywać co takiego będziemy robić. Wiedziałam, że nie zrozumie słowa kopuły glampingowe/ sferyczne. Dlatego pokazałam jej zdjęcia. Na co ona w prosty sposób skwitowała : „ e to przecie takie klapnioki” i tak już zostało. KLAPNIOK po góralsku znaczy stóg siana, które dawniej układało się jedno na drugim do wyschnięcia. Tworzyło to swego rodzaju kopki u nas zwane klapniokami.
F: Glamping w namiotach mieszkalnych dynamicznie rozwija się na rynkach zagranicznych, ale jeśli chodzi o Polskę to zupełna nowość. Czy nie obawiacie wyzwań, które stoją przed pionierami nowego trendu w turystyce?
JW: Oczywiście, że pewne obawy nam towarzyszą. Jednak gdy zaczęłam rozmawiać o swoich obawach z moją Panią grafik podczas tworzenia logotypu, powiedziała mi jedną mądrą rzecz, dzięki której stwierdziłam, że dam radę: „Pamiętaj kto nie ryzykuje, nie pije szampana”.
F: Czy planujecie oferowanie noclegów w namiotach mieszkalnych przez cały rok, czy może ograniczacie się wyłącznie do sezonu wiosenno-letniego?
JW: Chcemy stworzyć ofertę całoroczną. Uważam, że największe emocje dostarczymy naszym gościom właśnie w okresie zimowym.
F: Czy pierwsi goście już gościli w Tatra Glamp? Jakie były ich wrażenia?
JW: Tak, już pierwsi Goście nas odwiedzili. Opinie były bardzo dobre, jak to powiedział jeden z pierwszych Gości – „jeszcze nigdy tak nie odpocząłem i nie naładowałem baterii w ciągu dwóch dni jak u Tatra Glamp”.
F: Jak ocenia Pani poziom produktów i usług oferowanych przez F.Domes? Czy poleciłaby je Pani innym?*
JW: Uważam, że namioty mieszkalne, które zakupiliśmy w FDomes są produktami z wyższej półki. Mam nadzieję, że nasz Tatra Glamp będzie się rozwijać, a co za tym idzie nasza współpraca z FDomes będzie kontynuowana.